Miniona sobota była dla mnie czymś znacznie więcej niż kolejnym dniem warsztatowym. To było spotkanie, które na długo zostanie w ciele i pamięci - w smakach, zapachach i dotyku liści, owoców, igieł i kwiatów. Warsztat Dzikie Rośliny w Kuchni, który poprowadziłyśmy wspólnie z Anią Vakulchik, był podróżą przez świat ziół, dzikich owoców i autorskich pomysłów kulinarnych, inspirowanych tradycją, ale tworzonych na nowo.
Spotkałyśmy się w przestrzeni WiedźMak – vegetarian magic, gdzie wszystko sprzyja temu, by zwolnić i wejść głębiej w kontakt z naturą i sobą. Nasze warsztaty rozpoczęły się nie od garnków i patelni, ale od rozmowy. Omawiałyśmy rośliny, które tego dnia miały zagościć w naszej kuchni - zarówno od strony zielarskiej, jak i praktycznej: kiedy zbierać, jak suszyć, które części wykorzystywać i jakie mają właściwości.
Na naszym stole i w naszych dłoniach znalazły się: owoce tarniny, głogu, dzikiej róży, aronii, jarzębiny, a także zioła i rośliny o silnym aromacie i działaniu -krwawnik, wrotycz, bylica, oraz iglaki: świerk i jałowiec. Każda z tych roślin ma swoją historię - w kuchni, w medycynie ludowej, w kulturze. Każda też ma swój smak - czasem dziki i ostry, czasem głęboki i ziemisty, czasem lekki, kwaskowaty, niemal musujący. Uczyłyśmy się słuchać tych smaków i szukać dla nich odpowiednich partnerów.
W drugiej części spotkania przeszłyśmy do gotowania - ale nie było to zwykłe odtwarzanie przepisów. To był proces twórczy, pełen eksperymentów i rozmów nad garnkami. Powstało osiem potraw, z których każda miała różne warianty - inspirowane tym, co przyniosły uczestniczki, jakie składniki miałyśmy pod ręką, jakie smaki chciałyśmy połączyć.
Były to przepisy autorskie - moje i Ani, ale mocno zakorzenione w tradycyjnych metodach wykorzystywania dzikich roślin w kuchni. Czerpałyśmy z dawnych receptur, ale interpretowałyśmy je na nowo - bez strachu przed łączeniem nietypowych składników, z uważnością na smak, konsystencję, aromat i kolor. Uczyłyśmy się też, jak przenieść te inspiracje do codziennej kuchni, by dzikie nie oznaczało trudne, tylko naturalne, obecne, bliskie.
Każda z uczestniczek wróciła do domu z zestawem przepisów, ale co ważniejsze - z nowym spojrzeniem na to, co jadalne, zdrowe i dostępne na wyciągnięcie ręki. Dzika kuchnia to nie tylko gotowanie - to sposób patrzenia na świat przyrody i własną rolę w nim. To sztuka uważności, która zaczyna się już podczas spaceru po łące, lesie czy przydomowym zaroślu.
To spotkanie było pierwszym z cyklu, który chcemy kontynuować - w rytmie pór roku, w zgodzie z sezonowością i tym, co daje nam natura. Będziemy spotykać się, by gotować, dzielić się wiedzą i doświadczać smaków, które łączą ludzi i rośliny w zupełnie nowy sposób.
Dziękuję wszystkim, które były z nami w tej podróży - za otwartość, kreatywność, zmysłowość i wzajemne wsparcie. I do zobaczenia przy dzikim stole na kolejnych warsztatach!
kontakt@goryiziola.pl
600-343-303
Website created in white label responsive website builder WebWave.